czas na polskie SANECZKARSTWO
budzik pzssan

Polska sztafeta na siódmym miejscu w Pucharze Świata w Konigssee

04 stycznia 2021, godz. 07:25  

A A A

Bardzo dobrze zaprezentowała się  polska sztafeta w składzie: Klaudia Domaradzka, Mateusz Sochowicz, Wojciech Chmielewski z Jakubem Kowalewskim podczas zawodów Pucharu Świata na niemieckim torze w Konigssee zajmując  siódme miejsce.

Wyprzedzili m.in. reprezentantów Kanady, Republiki Korei, Ukrainy, Rumunii i Słowacji. Czesi nie startowali. Niewiele przegrali z drużyną USA. Mimo dużych przeciwności losu związanych z pandemią koronawirusa COVID-19 i miesięczną kwarantanną jaką musieli  odbyć zawodnicy, trener i fizjoterapeuta polskiej kadry narodowej seniorów na początku sezonu, co odebrało szansę na  treningi na torach lodowych sztucznie mrożonych i pomimo skutków osłabienia organizmu, reprezentanci Polski wykazali dojrzałość i wielką wolę walki.   Gdyby nie  się drobne błędy -które zdarzają się najlepszym- to wynik mógłby być jeszcze lepszy. Rok przedolimpijski wyzwala dodatkową mobilizację. Sztafeta w obecnym sezonie jest nastawiona na  zajmowanie nie tylko  ósmych miejsc.  Potrafi zdobywać wyższe. Życzymy powodzenia w najbliższy weekend podczas  Mistrzostw Europy i zawodów Pucharu Świata  na „polskim torze” w łotewskiej Siguldzie,  a przede wszystkim  pod koniec  stycznia  podczas Mistrzostw Świata ponownie na torze w Konigssee. To właśnie tam Barbara Piecha zdobyła w  1970  roku  - w jakże innych realiach - mistrzostwo świata. W startach indywidualnych w Konigssee  w jedynkach  Mateusz Sochowicz był dwudziesty drugi a Klaudia Domaradzka dwudziesta siódma. Dwójka  Wojciech Chmielewski, Jakub Kowalewski ukończyli zawody na siedemnastym miejscu, mimo dwóch błędów w pierwszym ślizgu. W drugim uzyskali już jednak dwunasty czas. W jedynkach niewiele zabrakło  Natalii Jamróz i Kacprowi Tarnawskiemu do zakwalifikowania się do zawodów finałowych. W Pucharze Narodów zarówno Natalia jak i Kacper zostali sklasyfikowani  na  dwudziestych miejscach.

Trener kadry narodowej Marek Skowroński  bardzo dobrze zna tor w Konigssee. Należy on do tzw. torów wymagających i trudnych. Gospodarze znają go najlepiej, a mimo tego nie wygrali w drużynie. To najbardziej nieprzewidywalna, ale emocjonująca konkurencja. Nasi reprezentanci potrafią się zmobilizować i walczyć do ostatnich metrów. Punktowali na trzech ostatnich Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver, Soczi i PyeongChang. Trzeba wierzyć w dobre starty. Jeśli podczas Mistrzostw Świata i Europy powtórzą taki wynik…  a  jeśli  jeszcze któryś  z  potentatów dokona  złej  sztafetowej zmiany...  to niespodzianka gotowa. Życzymy powtórzenia rezultatu z grudniowego startu w Oberhof. Początek Nowego Roku pozwala na marzenia. Sport jest piękny, bo wynik końcowy nigdy nie jest znany.